Dolina Będkowska to jedna z najładniejszych i najpopularniejszych krakowskich dolinek. Malowniczy wodospad, lekkie trasy rowerowe i fantastyczne trasy piesze. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zarówno amatorzy przejażdżek rowerowych jak i wędrownicze dusze, a także miłośnicy ognisk pod skałami, spania w namiotach i wspinaczki. O fanach pstrąga nie wspominając.
Wodospad, szum drzew i kojąca zieleń lasu
Dolina Będkowska to niezapomniany klimat, którego wisienką na torcie jest wodospad Szum. Niemal równie odprężająco działa kojący szum potoku Będkówka i zapach lasu.
Ta dolinka to odpoczynek, zieleń, cień i chłód w upalny dzień oraz piękne widoki. To także skałki, gdzie tylko okiem sięgnąć.
W Dolinie Będkowskiej nie sposób się nudzić. Dzieciaki latem moczą nogi w lodowatym potoku i na pytanie: „czy na pewno nie jest ci zimno?” odkrzykują zawsze: „nie, ani trochę” a potem wychodzą i mówią, że w sumie to jednak trochę nóg nie czują ;)
Cała dolinka ma długość około 7 km. Można się do niej dostać z Krakowa wybierając drogę Olkuską albo przyjechać od strony Zabierzowa.
Dolinką idziemy (lub jedziemy, bo rowery jak najbardziej wskazane) malowniczą trasą, niemal cały czas lasem, wzdłuż strumyka. Choć nie jest tak całkiem kameralnie jak np. w Dolinie Racławki to jednak uważam, że to jedna z ładniejszych dolinek.
Co jeszcze nas tam czeka?
Dupa Słonia, Brandysowa Skała i Sokolica
Dupa Słonia to charakterystyczna skała o dość oryginalnej nazwie. Ulubione miejsce dla amatorów wspinaczki.
W okolicy znajduje się również Brandysowa Skała i Sokolica – obie robią niesamowite wrażenie.
Kiedy dopadnie Cię głód
Fani dobrego jedzenia na świeżym powietrzu chętnie zjedzą dobry obiad w Brandysówce.
Można też zabrać własne przekąski i zjeść je na wielkiej polanie pod skałami.
Jest tam też niewielki plac zabaw i ławy dla piknikowiczów.
Dla fanów biwakowania jest opcja ogniska z pieczeniem kiełbasek na polu namiotowym.
Pstrągi
Jeśli ktoś ma ochotę na pieczonego pstrąga warto pojechać kawałek dalej i (jeśli tylko chcemy) samemu go sobie złowić.
Gospodarstwo Rybackie położone w malowniczej okolicy oferuje przepyszne, świeże, grillowane pstrągi, okonie, liny i karasie.
Oczywiście łowienie to tylko dodatkowa atrakcja. Pstrąga można po prostu zamówić i dostać do stolika.
Wypad w dolinki polecam o każdej porze roku.
Wiosną, kiedy marzy nam się zieleń i słońce, a wszystkie drzewa i krzewy wybuchły kwiatami.
Latem, kiedy jest bosko pod każdym względem. Ciepło, słonecznie, zielono, strumyk chłodzi a piknik pod skałami jest najlepszą opcją.
Jesienią, kiedy słońce jeszcze mocno grzeje, niebo ma intensywny kolor a kolory drzew są nie do opisania.
Zimą jest jeszcze bardziej malowniczo, mimo, że przeważają głównie dwa kolory: błękit nieba i biel śniegu. I szare skały wystawiające głowy w stronę słońca.
Ja najbardziej lubię dolinki wczesną jesienią ale myślę, że warto przyjechać przynajmniej raz o każdej porze roku i samemu zdecydować.